znajdź projektanta

Projektowanie kolektywne: Narodowy Instytut Dziedzictwa

Komentarze od zespołu odpowiedzialnego za odświeżenie identyfikacji Narodowego Instytut Dziedzictwa


Lena Mitkowa

Kolektywne projektowanie dla instytucji – idea i praktyka. 

Na przykładzie odświeżenia i uporządkowania identyfikacji dla Narodowego Instytutu Dziedzictwa.


Kluczowymi wartościami, które przyświecają Stowarzyszeniu Twórców Grafiki Użytkowej są z mojej perspektywy tworzenie i komunikowanie dobrych praktyk oraz integracja środowiska projektowego. W codziennym życiu projektanta można odnieść wrażenie, że ten rynek jest bardzo rozproszony, a same procesy przebiegają w różny sposób i zależą od indywidualnego stylu pracy. Tym ważniejsze jest dla nas pokazanie wdrożenia, które integruje i może zostać przykładem dobrej praktyki i referencją możliwości działań. 


Kiedy Narodowy Instytut Dziedzictwa zwrócił się do nas o wsparcie przy procesie rebrandingowym, kluczowe było dla nas zidentyfikowanie, jakie są realne potrzeby instytucji. Po wielu rozmowach wiedzieliśmy – organizacja i jej odbiorcy identyfikują się z obecnym logo i nie chcą diametralnych zmian. Konieczne jednak było uporządkowanie identyfikacji, przygotowanie użytkowych wersji znaku i zapisu i odświeżenie typografii w zapisie logotypu. W konsekwencji tych działań powstać miał brandbook, a także materiały graficzne dla marki – od akcydensów po linię wizualną (key visual). Postawione w ten sposób zadanie wymuszało na nas nieco inne podejście. Odrzuciliśmy klasyczną formę konkursu czy zapytania ofertowego. Praca kolektywna nasunęła się sama – zaproponowaliśmy rozwiązanie, w którym doświadczony projektant (Andrzej Budek, studio Kotbury) będzie kierował procesem, do którego zostaną zaproszeni inni projektanci. Dopuszczaliśmy możliwość uczestnictwa w procesie młodych, mniej doświadczonych uczestników. Na nasze zapytanie odpowiedzieli jednak doświadczeni, działający na rynku projektanci. Bardzo się cieszę, że tak się stało i mogliśmy przy tym procesie współpracować z Gosią Wróblewską i Marcinem Nowickim. Współpraca z nimi uświadomiła nam po raz kolejny, jak istotna jest wymiana myśli i współpraca projektowa.  


Pierwszym krokiem była inwentaryzacja istniejącej identyfikacji i szczegółowy opis oczekiwań oraz przygotowanie listy materiałów, które miały powstać w wyniku procesu. Tę część procesu przeprowadziłam, konsultując wyniki z Andrzejem Budkiem. W kolejnych etapach projektanci przygotowywali swoje interpretacje zadania, po to, by po uwagach zespołu projektowego po stronie NIDu dopracować jedną wspólną wersję, która następnie została wdrożona. COVID również nam popsuł szyki, przenosząc pracę kolektywną do świata online. Paradoksalnie uważam jednak, że praca w taki sposób uświadomiła nam, że w kolejnych procesach nie musimy ograniczać się do spotkań live i że praca zdalna, także grupowa, jest możliwa.


Dołożę starań, by ta forma współpracy była wykorzystywana także w kolejnych projektach prowadzonych przez STGU.. Eksperckie wsparcie i opieka merytoryczna nad projektem pozwala projektantom na skoncentrowanie się na samym procesie. Takie rozwiązanie może być pewnego rodzaju symulacją pracy agencyjnej, w większych strukturach, przy jednoczesnym zachowaniu świeżości i zwinności zespołu złożonego z osobowości projektowych. Taka kolektywna praca jest z mojej perspektywy efektywną i transparentną formą pracy dla organizacji publicznych. W jednym, stale ze sobą pracującym zespole projektowym trudno o rzeczywisty wielogłos, który tutaj pojawia się naturalnie. Rozmowa, dyskusja, ścieranie się poglądów ma szansę wydarzyć się już wcześniej, nie tylko na etapie prezentacji efektów zamawiającemu. To wszystko dzieje się także w zespołach projektowych, ale w innej formie niż w nowostworzonym, demokratycznym zespole, w którym każdy ma równe prawo głosu. Życzyłabym sobie żeby takie kolektywne, demokratyczne projektowanie było realną alternatywą dla konkursów brandingowych. 


Andrzej Budek:


Praca zespołowa twórców nie zawsze jest oczywista, jakby nie było, każdy z nas ma własne wizje, ale…

Ale praca zespołowa to nowe, szersze możliwości. To ta dodatkowa wartość sumowania doświadczeń i wizji, efekt synergii.


Podejmując się pracy w zespole przy projekcie NIDu spodziewałem się współpracować z młodymi, zaczynającymi swoją przygodę grafikami. Niespodziewanie do zespołu zgłosili się doświadczeni już projektanci, Małgosia Wróblewska i Marcin Nowicki - Noviki. Dlatego też pierwotny pomysł na pracę warsztatową pod moim kierunkiem nieco ewoluował i ostatecznie powstał zespół współpracujący, a końcowy efekt jest sumą naszych pomysłów.

Tworzenie takich zespołów wydaje mi się bardzo dobrym rozwiązaniem przy większych, ważkich projektach. Współpraca projektantów z różnymi doświadczeniami, z odmienną wrażliwością i myśleniem zdecydowanie poszerza spojrzenie na zadania i pozwala na pełniejsze, a jednocześnie bardziej odpowiedzialne przeprowadzenie procesu projektowego.


Tak prywatnie żal mi tylko, że działo się to w czasie „zarazy” i poza pierwszym spotkaniem wszystkie następne odbyliśmy wirtualnie. Zabrakło mi dyskusji o projektowaniu, takich wykraczających poza zadanie, które mieliśmy do wykonania.


Gosiu, Marcinie, mam nadzieję, że jeszcze będziemy mieli niejedną okazję pogadać.


Gosia Wróblewska: 


Od 8 lat pracuję jako freelancer i stęskniłam się po prostu za pracą zespołową. Często przyglądam się twórczości innych projektantów, ale rzadko mam okazję poznać ich warsztat, sposób pracy, kierunek myślenia. Dlatego chciałam porównać swoją wiedzę i doświadczenie z innymi.

Zadaniem, jakie otrzymaliśmy, był rebranding Instytutu Dziedzictwa Narodowego. Oznaczało to zmierzenie się z identyfikacją funkcjonującą od lat oraz próbę jej zmiany na lepsze. A dokładnie znalezienie odpowiedzi na pytanie: co właściwie będzie dla identyfikacji Instytutu lepsze? Musieliśmy przyjrzeć się założeniom istniejącej identyfikacji, namierzyć problemy, jakie mają z nią jej użytkownicy i sprawdzić, jak daleko posunięta zmiana będzie przez nich zaakceptowana.

Zadania projektowe zostały podzielone między członków zespołu po to, by potem wspólnie porozmawiać o rezultatach pracy każdego z nas i uzyskać spójny efekt. Porównywanie nawzajem swoich projektów bardzo szybko wpływało na nasz punkt widzenia, inspirowaliśmy się i czerpaliśmy z wiedzy innych. I to była największa wartość pracy kolektywnej. Doświadczenie to z jednej strony dodało mi pewności siebie i wiary w swój talent, a z drugiej otworzyło na inne punkty widzenia i wskazało nowe dla mnie kierunki projektowania.



Marcin Nowicki: 


Do projektu zgłosiłem się skuszony możliwością współpracy w większym zespole i chęcią wybicia się z rutyny, w jaką popadam, wykonując samodzielne zlecenia. Była to więc próba odświeżenia nie tylko samej identyfikacji, ale również sposobu własnej pracy, rozwinięcia umiejętności i konfrontacji z innymi projektantami. Z doświadczenia wiem, że praca nad re-brandingiem wymaga głębokiej analizy i konsekwentne przeprowadzonych działań. W procesie wspólnej pracy nad NiD bardzo szybko okazało się, że kiedy współpracujemy z profesjonalistami, nasze własne zamierzenia i pomysły przekształcają się pod ich wpływem i nabierają nowej formy. Często nie tylko same szkice i koncepcje innych potrafią wybić nas z wcześniejszych założeń, ale również energia projektanta, który przedstawia nam swoje pomysły. To właśnie najważniejsze doświadczenie, jakie wyniosłem ze współpracy — świadomość, że nie tylko czysta idea graficzna decyduje o przybraniu końcowej formy, ale również zaangażowanie, odwaga, siła argumentacji i wiara w zasadność pewnych rozwiązań mają bardzo istotne znaczenie w wyborze konkretnych wersji. Energia, z jaką podchodzimy do projektu, sposób przedstawienia rozwiązań — decydują również o pracy innych i wyborze klienta, dopiero synergia tych postaw, umiejętne rozłożone proporcji skutkują przybraniem ostatecznego kształtu projektu. Mam wrażenie, że w tym wypadku znalezienie złotego środka nastąpiło samoczynnie, każdy wniósł coś od siebie do projektu, a współpraca przebiegała harmonijnie i nie została zakłócona nawet przez wybuch pandemii. Dzięki za to doświadczenie!




Bartosz Skaldawski – Dyrektor Narodowego Instytutu Dziedzictwa


Opracowanie nowych zasad identyfikacji wizualnej NID poprzedzone było wnikliwą analizą stanu obecnego i naszych potrzeb. O decyzji odświeżenia logo i uporządkowania zasad jego stosowania zadecydowały zatem względy praktyczne oraz konieczność rozwiązania dylematów, z którymi spotykaliśmy się na co dzień w kontekście wizerunku i komunikacji marki NID. Poza oczywistymi potrzebami niezwykle ważne było dla nas uporządkowanie identyfikacji wizualnej wszystkich programów i realizowanych przez nas i we współpracy z nami projektów czy kampanii (m.in. zabytek.pl, edu.nid.pl, samorzad.nid.pl, Park Mużakowski, Europejskie Dni Dziedzictwa), które przez zastosowanie własnego odrębnego brandingu nie były jednoznacznie kojarzone z Narodowym Instytutem Dziedzictwa.


Dotychczasowe logo bardzo głęboko zakotwiczyło się w świadomości naszego Instytutu jak i naszych partnerów, dlatego nie chcieliśmy dokonywać dużych zmian. Na to nietypowe zadanie STGU odpowiedziało propozycją zupełnie nowej formy pracy kolektywnej, która okazała się świetnym modelem współpracy, a przede wszystkim sposobem na osiągnięcie pożądanego efektu.


Dodatkowo projekt odświeżenia identyfikacji wizualnej NID zbiegł się w czasie z wprowadzeniem nowej struktury organizacyjnej Instytutu, której jednym z celów jest jeszcze większe dostosowanie naszej Instytucji do priorytetów działalności wyznaczonych przez misję NID, do nowo powierzonych zadań lub na nowo zdefiniowanych przez MKiDN zadań. Proces wdrażania nowej identyfikacji wizualnej będzie prowadzony stopniowo i obejmie siedzibę główną w Warszawie, 7 Oddziałów Terenowych, 8 Pracowni Terenowych oraz 3 Specjalistyczne Pracownie Terenowe na terenie całego kraju.


Misją naszej Instytucji jest tworzenie podstaw dla zrównoważonej ochrony dziedzictwa poprzez wyznaczanie i upowszechnianie standardów ochrony oraz konserwacji zabytków, kształtowanie świadomości społecznej w zakresie wartości i zachowania dziedzictwa kulturowego, a także gromadzenie i upowszechnianie wiedzy o dziedzictwie w celu jego zachowania dla przyszłych pokoleń – odświeżona, a co najważniejsze spójna identyfikacja wizualna bardzo nam w tym pomoże, gdyż przyczyni się do poprawy wizerunku i zwiększenia rozpoznawalności marki Narodowego Instytutu Dziedzictw

^ Wróć na górę