znajdź projektanta

Rebranding od kuchni


Rozmawia Angelika Gromotka i Adam Lis - Dyrektor Kreatywny i założyciel agencji brandingowej Papajastudio.

1. Jak wygląda praca nad odświeżeniem logo i kompleksowym projektem systemu identyfikacji wizualnej?

Odświeżenie wizerunku marki to dla agencji brandingowej bardzo ciekawy proces, ale również duża odpowiedzialność. Za małym znakiem firmy, kryje się jej sukces. To właśnie ten charakterystyczny symbol kojarzą konsumenci. Dlatego w zależności od podmiotu, pierwszym z etapów jest analiza marki dla firmy, która zdecydowała się na rebranding. Dla lepszego zrozumienia całości często wykonujemy również badanie wizerunku, połączone z badaniem marketingowym. Uważamy, że świetne projekty nie biorą się znikąd, a ich fundamentem są solidnie zebrane dane. Firma zlecająca często „obawia“ się efektów prac. Czy nie stracę pozycji na rynku? Jakie będą opinie moich konsumentów, konkurencji? Agencja brandingowa powinna być przewodnikiem w tym przedsięwzięciu. Ponieważ funkcjonujemy na rynku od ponad 8 lat doskonale wiemy, z jakimi trudnościami i obawami stykają się firmy. Dzięki naszemu doświadczeniu i wiedzy, wiemy jak im pomóc.

2. Czy zdażyło Wam się pracować dla firmy, której dotychczasowa nazwa nie jest najlepsza?

Czasami taka sytuacja ma miejsce. Jeszcze gorzej, jeśli klient od początku „upiera” się, że nazwa musi pozostać w pierwotnej wersji. Nie zawsze można sobie pozwolić na zmianę, głównie ze względu na uwarunkowania rynkowe danej firmy. Ciekawym przykładem jest rebranding firmy „Polonex“ zrealizowany przez Papajastudio. Dzięki dobrej współpracy klienta z agencją, powstał unikalny projekt. Pierwszym etapem prac był audyt wizerunkowy. Jego efektem była zmiana nazwy. Nowa nazwa firmy zajmującej się konstrukcją hal stalowych to „Stalion“. W nazwie oprócz słowa stal, które jednoznacznie identyfikuje firmę z branży w której działa, zostały ukryte również dwa zwierzęta, lion, czyli lew oraz stallion, czyli ogier. Nowa nazwa odzwierciedla aspiracje producenta hal stalowych, jak i pomaga mu lepiej pozycjonować swoją ofertę. Profesjonalne nazewnictwo marek, czyli tzw. „Naming“ to dziedzina, w której się specjalizujemy. Mamy doskonałych copywriterów, a realizując „naming“ możemy pracować od początku nad marką. Takie projekty są często bardzo trudne, ale dają dużą satysfakcję. Na przestrzeni lat wypracowaliśmy swój autorski system pracy nad namingiem.

3. Co robicie, gdy klient ma swoją wizję projektu i ma dużo uwag do Waszej pracy kreatywnej?

Rzeczywiście często zdarza się, że klient ma swoją wizję efektu końcowego. Ponieważ Agencja Papajastudio już od ośmiu lat funkcjonuje na rynku, ma za sobą długi bagaż doświadczeń, na przestrzeni lat wypracowaliśmy autorski system pozwalający bardzo precyzyjnie poznać potrzeby i oczekiwania naszego klienta.
Często wizja klienta nie jest najlepsza. Wówczas musimy mu ją delikatnie mówiąc „wybić z głowy“. W przeciwnym wypadku rebranding marki stanie się nieudolną próbą pracy nad marką, z góry skazaną na porażkę, dla dwóch stron. Jak to robimy? Mamy swoje skuteczne sposoby, których nie możemy niestety zdradzić ;).

4. Jak wygląda praca nad rebrandingiem dużych marek?

Wygląda bardzo podobnie jak przy mniejszych projektach. Czynniki dodatkowe jakie się pojawiają to: opinia publiczna, komentarze „ekspertów“ od rebrandingu, wizerunku i projektowania. Często okazuje się, że ludzie nie związani z tym tematem wiedzą lepiej, niż specjaliści z branży ;) Aby zrozumieć, co mam na myśli, wystarczy poczytać komentarze w internecie pod rebrandingami większych marek. Każdy ma prawo do swojej opinii, jednak nie znając założeń projektowych obiektywne ocenianie logo na zasadzie „atrakcyjnego obrazka” jest niczym wypowiadanie się na temat klimatu Wysp Owczych, nigdy tam nie będąc ;). Oczywiście wiele osób zna się na temacie i ma trafne opinie, mówię natomiast o zjawisku powszechnego hejtu i tzw. „znawstwa tematu” ;). Bardziej napiętnowane tym zjawiskiem są projekty dla sfery publicznej. W tym temacie mamy spore doświadczenie, bo Papajastudio jest autorem wizerunków takich miast jak np. Bełchatów, Bielsko-Biała, Ełk czy Nowy Sącz. Przy takich projektach towarzyszy wiele emocji. Mieszkańcy utożsamiają się z nowym znakiem. Jak wiemy nie ma możliwości, aby dany projekt przypadł do gusty wszystkim, jest to niewykonalne. Wszelkie próby takich działań, które miałyby spowodować, żeby projekt spodobał się wszystkim są karykaturalne w skutkach. Każdy z nas jest inny, lubi inne kolory, ubrania, samochody czy muzykę.

5. Czy dla dużej marki pracuje się tak samo jak dla mniejszego klienta?

Jak wspomniałem wcześniej pracuje się podobnie. Jednak temat jest znacznie trudniejszy. Bez dużego doświadczenia istnieje duże ryzyko porażki. Ważne jest ustalenie zasad współpracy, procesu decyzyjnego, kontakt z klientem. Przy dużych rebrandingach często zaangażowanych jest w projekt wiele osób ze strony klienta. Często są wysokie oczekiwania, które bazują na naszym dotychczasowym portfolio. Klient i agencja muszą być zadowoleni z efektów prac. Taki „kompromis“ czasami nie jest łatwo wypracować, jednak nam się to udaje. Przykładem może być tutaj rebranding marki „Wiśniowski“, którego Papajastudio jest autorem. Jest to największy polski producent bram i ogrodzeń, który zdecydował się na rebranding po 20-stu latach ze względu na bardzo silna ekspansję marki. Podchodząc do tego projektu byliśmy bardzo zadowoleni z wyzwania. Jak się okazało po wielu rozmowach i pobytach w siedzibie firmy atmosfera tam panująca była imponująca. Czuć było dumę pracowników, że pracują u „Wiśniowskiego“. To było bardzo budujące, zwłaszcza w tak dużej firmie. Wszystkim zależało na dobrym logo i systemie identyfikacji wizualnej dla marki „Wiśniowski“. Miło wspominamy ten projekt, dodatkowo cieszy fakt, że marka po naszych działaniach jest widoczna w zasadzie wszędzie.

6. Czy nie baliście się tak dużego tematu dla marki Wiśniowski ?

Nie, jesteśmy odważni i niczego sięnie boimy (śmiech). Zakładając agencję brandingową zawsze myślałem o dużych i wymagających projektach, wydaje mi się, że ten do nich należał. Oczywiście specyfika naszej pracy jest bardzo „ryzykowna“. Cieszymy się, że nasza praca została wielokrotnie tak pozytywnie skomentowana i oceniona.

7. Czy praca dla dużych marek otwiera drzwi dla innych ciekawych zleceń?

Praca nad każdą marką otwiera drzwi do nowych zleceń, pod warunkiem, że realizuje się ją profesjonalnie i klient jest zadowolony. Tak staramy się wykonywać swoją pracę, dzięki temu już jesteśmy tyle lat na rynku i nie narzekamy na brak zleceń. To chyba największa nagroda.

8. Jakie plany na najbliższą przyszłość ma Papajastudio?

Kilka miesięcy temu otworzyliśmy nasze biuro w Londynie. Zastanawiałem się czy to niezbyt odważna decyzja, ale teraz już wiem, że nie ;). Jesteśmy jeszcze bardziej otwarci na świat. Oprócz tego mamy biuro w Warszawie, dzięki któremu jesteśmy bliżsi klientom ze stolicy. Plany są bardzo proste - chcemy projektować dla wszystkich tych, którzy doceniają rolę designu.

9. Jakie byłoby wymarzone zlecenie dla Papajastudio?

Projekt dla dużej linii lotniczej. Byłoby miło leżąc sobie na łące obserwować obrandowany samolot naszego autorstwa. Jeszcze fajniej byłoby lecieć takim samolotem ;). Generalnie każdy projekt jest ciekawy i interesujący na swój sposób. Jestem przekonany, że wymarzone zlecenia jeszcze do nas przyjdą ;).

10. Jak oceniasz polski rynek projektowy z perspektywy 8 lat działalności Papajastudio?

Polski rynek nie jest prosty, jest specyficzny. Wynika to z historii naszej gospodarki. Mieliśmy późny „start“, musieliśmy w krótkim czasie zmierzyć się z wieloma rzeczami. Polscy przedsiębiorcy muszą konkurować z dużymi zachodnimi firmami. Doskonale rozumiemy bolączki polskich firm. Jednak dzięki designowi jesteśmy im w stanie pomóc. Mogą bowiem zyskać przewagę konkurencyjną dzięki brandingowi. Polskie firmy zaczynają rozumieć, że taka inwestycja w wizerunek im się opłaca. Jeszcze kilka lat temu, jedynym kryterium wyboru agencji brandingowej do współpracy była cena. Dziś jest to również dla wielu firm rzecz kluczowa, ale na szczęście nie dla wszystkich. Ludzie rozumieją, że coś dobrego kosztuje. Jakiś czas temu przeczytałem bardzo dobre zdanie, które idealnie pasuje do tego pytania: „Jeśli myślisz, że dobry design jest drogi, zastanów się, ile może Cię kosztować zły design“. 

11. Co mógłbyś doradzić studentom, którzy zaczynają jako freelancerzy?

Pracujcie do utraty tchu! Jak mawiał Steve Jobs „bądźcie głodni wiedzy“. Znajdźcie sobie taki wycinek projektowania, w którym będziecie dobrzy. Nie pracujcie za głodowe stawki, nie pracujcie bez sensownych zaliczek. Takie firmy jak Papajastudio zmieniają rynek na plus. Wam będzie łatwiej. Ale musicie też znać swoją wartość na początku Waszej kariery zawodowej, ceńcie się.

12. Co mógłbyś doradzić firmom, którzy szukają dobrej agencji brandingwej?

Z pewnością warto poświęcić trochę czasu na przeanalizowanie portfolio danej agencji. Każda firma ma swój specyficzny styl. Wcześniejsze projekty powinny w jakimś stopniu się spodobać. Warto się z firmą spotkać, porozmawiać, zobaczyć czy nadaje na „podobnych falach“, jak pracuje itp. Agencja brandingowa to trochę jak lekarz rodzinny Twojego wizerunku, powinna być pomocna, umieć słuchać, a w razie problemów postawić celną diagnozę i skutecznie pomóc. Design to tak ważna gałąź każdej firmy jak księgowość, logistyka, czy choćby ubranie jej pracowników. To wizerunek, który tak wiele mówi o firmie. Jest nowoczesny lub nie. Jest dobry lub zły. Jeśli marynarka jest stara każdy to widzi, kupuję nową. Jeśli wizerunek jest stary, przestarzały warto się zastanowić czy nie czas na zmiany?

^ Wróć na górę