znajdź projektanta

Duet projektantów

Reklama w duecie. Przydomowe studio Franciszka i Anny Seifertów. Okazuje się, że wspólna praca małżonków przy realizacjach reklamowych jest jak najbardziej możliwa.

Przykładem są chociażby przedwojenne realizacje krakowskiego  małżeństwa Franciszka i Anny Seifertów. Nie prowadzili oni typowego dla owych czasów studia czy atelier, a pierwsze zlecenia wykonywali najprawdopodobniej w  swoim mieszkaniu przy Alei Słowackiego 8. Dopiero z czasem, w drugim mieszkaniu usytuowanym w Krakowie przy Alei Mickiewicza 47,udało im się stworzyć osobne pomieszczenie, w którym powstawały liczne projekty z zakresu reklamy[1] . Zachowane projekty tego małżeńskiego duetu, świadczą przede wszystkim o wysokim poziomie artystycznym[2]. W publikacjach często wspomina się o jedynie o Franciszku, zapominając o wspólnych lub indywidualnych realizacjach jego żony Anny, która pod względem ilości wykonywanych zleceń nie ustępowała pierwszeństwa mężowi[3].Dowodem na wspólne pomysły jest charakterystyczne sygnowanie reklam literką „f” w różnych fragmentach pracy, w zależności od kompozycji danego projektu lub tez pełnym nazwiskiem Seifert, często z imieniem Franciszek lub Anna lub też z inicjałami F.iA.Seifert. W jednym z artykułów opisujących dokonania Seifertów na polu reklamy możemy przeczytać, niemal wszystko co wchodzi w zakres grafiki użytkowej jest objęte ich twórczością, Począwszy od drobnego druku katalogu, kalendarza, ulotki, które stanowią specjalność Seiferta, a skończywszy na witrynach sklepowych projektowanych przez jego żonę Annę[4]Wśród zachowanych prac bez trudu możemy odnaleźć liczne projekty dla krakowskiej firmy Grosse, z którą małżeństwo Seifertów współpracowało na stałe od 1931 roku, wykonując nie tylko plakaty reklamowe, ulotki czy etykiety, ale także papiery firmowe, szyldy, wywieszki czy projekty witryn sklepowych, zmieniające się w zależności od pory roku i okoliczności. [1]

Jak słusznie zauważa autorka wspomnianego artykułu, Seifertowie umiejętnie operowali oknem wystawowym. Wdzięk naturalny i siłę wystawianych projektów podkreślają i uwypuklają poprzez dobrą kompozycję światła i napisów. Motto wystawy nie zawsze jest napisane, częściej bywa opowiedziane obrazowo. Jedna z karnawałowych wystaw dowcipnie przeistacza się w popielcową. Naszyjnik przeobraża się w różaniec, maska smętnie opada, miejsce wachlarza i kieliszka zajęła popielcowa karta z kalendarza. Muzykanci opuścili głowy. Komentarze są niepotrzebne, napisów nie ma wcale[5].

Inna z kolei wystawa reklamuje słynną w całym Krakowie „Herbatę z Rączką”, którą pije już trzecie pokolenie, gdzie poza herbatą, dzięki starannie wydrukowanej broszurce reklamowej, możemy dowiedzieć się także, jak ową herbatę przyrządzać.[2] Owa herbata z rączką, będąca rysunkiem wewnętrznej części dłoni była wymyślonym przez Seiferta znakiem firmowym zwanym wówczas „marka ochronną”.      Wspomniana herbata stała się flagowym towarem firmy Grosse, sprzedawanym w różnych gatunkach w pięknych blaszanych puszkach.      Stała współpraca kupca i artysty, jaką prezentowali Piotr Grosse i Franciszek Seifert, zasługuje w tym czasie na specjalną uwagę, Zdaniem Marii Obrębskiej- Stieber, dorywczy kontakt danej firmy z artystą, jaki nawiązywał się poprzez konkurs jeden czy drugi na plakat lub pojedyncze zamówienie, najczęściej chaotyczne, grzeszą na ogół brakiem linii jednolitej. W takich warunkach nie sposób wytworzyć harmonijnej całości wszystkich elementów reklamowych, nadać firmie pewien swoisty wyraz i jednolite oblicze formalne[6]Przejęcie kierownictwa artystycznego, tak jak kto było w przypadku Franciszka Seiferta i firmy Grosse, z pewnością gwarantowało wysoki poziom artystyczny wykonywanych zleceń i pewną spójność artystyczną, będącą cechą indywidualną danego artysty. Współpraca Seiferta i Grosse nie jest przypadkiem odosobnionym. Podobne, kompleksowe myślenie o reklamie prezentowali wówczas rosyjscy konstruktywiści z grupy LEF na czele z AleksandemRodczenko i Antonem Lawinskim, którzy dla LENGIZ-u, opracowali kompleksową kampanię reklamową, obejmującą wówczas nie tylko komunikaty reklamowe, lecz także logo firmy i jej barwy, złożone z czerwieni, czerni i złota, kolorach na których oparto wówczas wszystkie projekty[7].[3] Wśród zachowanych realizacji małżeństwa Seifertów znalazły się także reklamowe realizacje dla największej krakowskiej fabryki kosmetycznej „Miraculum”, która mieściła się początkowo na ulicy Sławkowskiej a potem na ulicy Oboźnej[8][4]. W 1924 roku w Krakowie dr Leon Luster założył przedsiębiorstwo pod nazwą Doktora Lustra. Była to linia preparatów kosmetyczno-lekarskich „Miraculum”. Firma szybko zyskała uznanie dzięki wysokiej jakości kosmetyków o unikalnych właściwościach. „Wytworny puder egzotyczny dra Lustra” był wolny od wszelkich trujących metali, dodatkowo idealnie krył wszelkie niedoskonałości cery. Produkt szybko został doceniony zarówno przez klientki, jak i grono eksperckie na prestiżowej Międzynarodowej Wystawie w Paryżu w latach 30., gdzie zdobył Złoty Medal. Preparaty Doktora, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, podbijały serca klientek i klientów[9].            

„Miraculum” od początku istnienia była prekursorem w dziedzinie innowacyjnych preparatów tycznych na polskim rynku[10]. O właściwościach danych kosmetyków można się było dowiedzieć dzięki starannie przygotowanym folderom, jak ten wykonany wspólnie przez Annę i Franciszka Seifertów. W katalogu, poza opisem i właściwościami danego produktu, znalazły się tez ilustracje opakowań Franciszka Seiferta. Być może artysta był również autorem opakowań słynnej linii dra Lustra. [5]. Brak charakterystycznego sygnowania na opakowaniach i pudełkach nie pozwala stwierdzić jednoznacznie, kto był autorem owych opakowań. Pewne jest, że Seifert wykonał dla „Miraculum” projekt firmowego papieru, w który owijane były zakupione w drogerii produkty „Miraculum”, a także projekt witryny sklepowej.[6] Wśród zachowanych prac dla krakowskiego „Miraculum” przetrwały również wywieszki autorstwa Anny Seifert, reklamujące właściwości „Szamponu luksusowego dra Lustra” przeznaczone najprawdopodobniej do wnętrz sklepu, w których można było zakupić owe preparaty. [7] Anna Birtus-Seifert, podobnie z resztą jak jej mąż, chętnie wykonywała indywidualne realizacje na polu reklamy, czego przykładem jest chociażby utrzymany w duchu art déco plakat z 1926 roku, anonsujący III wystawę Państwowej Szkoły Artystycznego Przemysłu w Krakowie, czy też plakat reklamowy oranżadę „Diabolo”, która nie tylko chłodzi , ale gasi pragnienie. [8] Zachowane projekty są świadectwem współpracy Seifertów nie tylko z prywatnymi, ale i państwowymi przedsiębiorstwami. Przykładem są w tym wypadku indywidualne projekty Seiferta szyldów miejskich dla Kasy Oszczędności Miasta Krakowa. [ 9.]

Wśród reklam przetrwało wiele, tych, które małżeństwo z powodzeniem od 1928 wspólnie realizowało dla krakowskiej Gazowni[11]. Trzeba przyznać, ze Krakowska Gazownia Miejska prowadziła jak na owe czasy dość szeroką działalność reklamową; w firmowych sklepach organizowane są pokazy gotowania na gazie, gdzie klienci zapoznają się z nowymi urządzeniami gazowymi oraz zastosowaniem gazu do celów grzewczych[12].[10] Poza plakatami reklamowymi, nakłaniającymi do gotowania na gazie, wśród form reklamowych znalazły się projektowane chętnie przez Seiferta firmowe kalendarze, a także foldery reklamowe, broszury z misternie wykonanymi ilustracjami w technice litografii, obrazujące historię i pracę w miejscowej gazowni. Dzięki zachowanym licznym formom reklamy omawianego duetu, można odnieść wrażenie, że Seifertowie już pod koniec lat 20.XX wieku, rozumieli reklamę jako zadanie kompleksowe, będące podwaliną pod tzw. identyfikację wizualną danego przedsiębiorstwa[13]. Działalność reklamowo-artystyczna Seifertów obejmowała nie tylko Kraków, ale i Katowice. Z okazji 15-lecia katowickiej firmy „Robur” wybudowano czytelnię wraz z biblioteką dla pracowników, wnętrza której projektowali i wspólnie wykonali właśnie Seifertowie[14]. Małżeńskie spółki artystyczne znane są w grafice projektowej nie od dziś. Wystarczy wspomnieć chociażby warszawskie małżeństwo Nowicki –Sandecka, Aleksandra Rodczenkę i jego żonę Barbarę Stiepanową, czy też włoski duet Albe i Lica Steiner, którzy pod koniec lat 30. XX wieku stanowili nierozłączną parę nie tylko w życiu, ale i pracy, tworząc wspólnie w swoim mediolańskim studiu projektowym „Las” liczne projekty reklamowe, głównie dla włoskiego przemysłu farmaceutycznego. 
Niemniej krakowskie małżeństwo Seifertów zasługuje na szczególne uznanie. Albowiem w latach międzywojennych artyści krakowscy, którzy zajmowali się grafiką użytkową, w przeciwieństwie do swoich kolegów ze Lwowa czy Warszawy  traktowali reklamowe zlecenia jako zadania intratne lecz dodatkowe, ustępujące pierwszeństwa chociażby malarstwu.

[1] Na podstawie zachowanych na papierze firmowy Franciszka Seiferta adresów do korespondencji
[2] Kilka  wspólnych prac znajduje się również w zbiorach Muzeum Narodowego. Największą jednak ilość prac posiada Muzeum Historii Miasta Krakowa.
[3] O samym  Franciszku Seifercie wspomina m.in. S.Garlicki, Sklepy Krakowa na początku XX weku, Kraków 2008, s.111.
[4] M.Obrębska-Stieber, O dobrej współpracy kupca I artysty, „Arkady” 1936, nr 3,  s.168 .
[5] M.Obrębska-Stieberop.cit., s.170.
[6] M.Obrębska -Stieber op.cit. s.168.
[7] W rosyjskiej reklamie, która pełniła także funkcję agitacyja szczególny nacisk kładziono również na dostęp do wiedzy. Czego najlepszym przykładem może być słynny slogan WłodzimirzaMajakowskiegi;” Lengiz.Książki ze wszystkich dziedzin wiedzy” za: A.Ksielewski, Sztuka i reklama,. Relacjemiedzysztuką a kulturą. Białystok 2001, s.93.
[8] Za:. M.Jankowska, M.Kocanda, op.cit. s.36.
[9] Twarzami promującymi kosmetyki „Miraculum” były Hanka Ordonówna, przedwojenna gwiazda estrady oraz Zofia Batycka, Miss Polonia z 1930 roku.
[10] W latach 30. XX w. firma wprowadziła m.in.: olejki przeciw zbyt intensywnemu działaniu promieni słonecznych, krem ochronny „Ultrasol”, chroniący przed mrozem i słońcem, nazywany „cudem techniki kosmetycznej”, płyn przeciw poceniu Dorado bez formaliny, a także Depilex – preparat do depilacji do kąpieli, kosmetyki dla mężczyzn i dzieci.
[11] Wcześniej Gazownia Miejska korzystała  z doświadczenia Kazimierza Sichulskiego, który w 1925 roku  wykonał cykl zabawnych reklam, drukowanych w „Przeglądzie gazowniczym i wodociągowym” .
[12] Za : http:/www.jakikazimierz.com { 21.10.2012} także P.Rypson Polacy..op.cit. s127.
[13] Za ojca tzw. identyfikacji wizualnej (corporateidentity )uznaje się PetereaBehrensa i jego realizacje dla Kocernu AEG, z którym współpracował od 1907roku . W przypadku Seifertów kompleksowe rozwiązania jak te dla firmy Grosse, są co prawda kompleksowym opracowaniem graficznym  jednak trudno porównać je ze świadomą księgą znaku, wykonywaną m.in.przez wspomnianego Behrensa.
[14] Za:Otwarcie czytelni firmy,”Robur”, „Ilustrowany Kurier Codzienny”, , Rok XIV, nr.51(748),  dodatek nr 350 z dnia 19 grudnia 1938.

Tekst: Magdalena Zdrenka

^ Wróć na górę